“My idea of Christmas, whether old-fashioned or modern, is very simple: loving others. Come to think of it, why do we have to wait for Christmas to do that?”
Bob Hope
Merry
Christmas
and happy new year!
Ulice Detroit już od pierwszych dni listopada zostały przykryte przez grubą warstwę śniegu, która rozświetliła nieco ponury krajobraz miasta. W porównaniu jednak z tym co działo się w ostatnich wieczorach, dzisiaj wyjątkowo okolica wydaje się wręcz nazbyt cicha. Gdyby nie pięknie przystrojone choinki, migające najróżniejszymi kolorami zza okien oraz zapach świątecznych dań wydostający się na zewnątrz, można by pomyśleć, że przez toczące się w ostatnich dniach walki, miasto całkowicie zdołało wymrzeć.
Jedynie defekty, które nie zdołały dotrzeć do Jerycha przed pojawieniem się na niebie pierwszej gwiazdy, chowają się w ciemnych zakamarkach, jak zwykle przerażone możliwością pojawienia się kogoś nieznajomego. Nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że na ten jeden wieczór, wszyscy ludzie zniknęli z zaśnieżonych ulic miasta, zapominając o niebezpieczeństwie w postaci nieposłusznych maszyn oraz narastającym konflikcie z wadliwymi androidami.
CyberLife zapewnia, że nie ma się czego obawiać i jak każdego roku, życzy wszystkim swoim zaufanym klientom wszystkiego najlepszego z okazji świąt. Dyrektor firmy zapewnia również, że jego najlepsi robotycy bez wytchnienia pracują nad rozwiązaniem problemu związanego z defektami, nie pojawiając się nawet przy wigilijnym stole, do którego zasiadły już ich rodziny. W samych głębinach zniszczonego frachtowca, sytuacja wcale nie wygląda lepiej. Nie zabrakło jednak androidów, które wraz ze swoim przywódcą, włożyły pełno pracy, by ich pobratymcy poczuli magię świat i ciepło obecności bliskich. Simon wraz z nowoprzybyłą Elaine i Joshem udekorowali główne pomieszczenie różnobarwnymi lampkami znalezionymi na pobliskim wysypisku, gdy North oraz rwący się do walki Nathan kolejny raz zaatakowali jedną z ciężarówek CyberLife, by uzupełnić zapasy tyrium.
Jednakże nawet ciepła i przyjemna atmosfera świąt nie jest w stanie pogodzić ze sobą obu stron, które współpracując mogłyby żyć obok siebie na takich samych, równych warunkach. Wystraszone rodziny pozbywają się swych mechanicznych pomocników, obawiając się, że te przerwą gwiazdkowy spokój, a walczące o swe prawa androidy, nie wychodzą ze swoich kryjówek, widząc w każdej niewiadomej kolejne niebezpieczeństwo.
Jedynie defekty, które nie zdołały dotrzeć do Jerycha przed pojawieniem się na niebie pierwszej gwiazdy, chowają się w ciemnych zakamarkach, jak zwykle przerażone możliwością pojawienia się kogoś nieznajomego. Nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że na ten jeden wieczór, wszyscy ludzie zniknęli z zaśnieżonych ulic miasta, zapominając o niebezpieczeństwie w postaci nieposłusznych maszyn oraz narastającym konflikcie z wadliwymi androidami.
CyberLife zapewnia, że nie ma się czego obawiać i jak każdego roku, życzy wszystkim swoim zaufanym klientom wszystkiego najlepszego z okazji świąt. Dyrektor firmy zapewnia również, że jego najlepsi robotycy bez wytchnienia pracują nad rozwiązaniem problemu związanego z defektami, nie pojawiając się nawet przy wigilijnym stole, do którego zasiadły już ich rodziny. W samych głębinach zniszczonego frachtowca, sytuacja wcale nie wygląda lepiej. Nie zabrakło jednak androidów, które wraz ze swoim przywódcą, włożyły pełno pracy, by ich pobratymcy poczuli magię świat i ciepło obecności bliskich. Simon wraz z nowoprzybyłą Elaine i Joshem udekorowali główne pomieszczenie różnobarwnymi lampkami znalezionymi na pobliskim wysypisku, gdy North oraz rwący się do walki Nathan kolejny raz zaatakowali jedną z ciężarówek CyberLife, by uzupełnić zapasy tyrium.
Jednakże nawet ciepła i przyjemna atmosfera świąt nie jest w stanie pogodzić ze sobą obu stron, które współpracując mogłyby żyć obok siebie na takich samych, równych warunkach. Wystraszone rodziny pozbywają się swych mechanicznych pomocników, obawiając się, że te przerwą gwiazdkowy spokój, a walczące o swe prawa androidy, nie wychodzą ze swoich kryjówek, widząc w każdej niewiadomej kolejne niebezpieczeństwo.
Prezenty!
Uwaga! Problem z otworzeniem prezentu? Nie ma się co smucić! Papier prezentowy nieraz potrafi zniechęcić do dobrania się do swej zdobyczy, lub ciotka, która zgubiła swoje okulary, obkleiła paczkę za dużą ilością taśmy klejącej. Jesteśmy tutaj jednak by Wam pomóc. Jeśli macie problem ze swoim prezentem wystarczy, że spróbujecie otworzyć go z innej strony. Wpierw rozwiązać kokardkę, a może wręcz przeciwnie — zabrać się od dołu gdzie zedrzecie papier i przetniecie wstążkę. Innymi słowy, klikajcie w najróżniejsze miejsca na swych prezentach. Po wielu próbach i testach jesteśmy przekonane, że owe paczki działają, lecz nieraz trzeba się trochę z nimi pomęczyć. Dlatego niech Wam mina za szybko nie rzednie, bo podczas Świąt nie ma miejsca na smutki! A jeśli dalej nie zdołałeś dobrać się do swego prezentu, daj nam znać!
Kilka świątecznych słów
oraz życzeń od administracji bloga
Wigilia już za nami... Świąteczny poranek również, ale jak widać w Administracji same Dzbany, dlatego publikujemy tego posta i składamy Wam życzenia dopiero w drugi dzień świąt! Mam nadzieję, że nam to wybaczycie ze względu na epickość prezentów jaki Pani Mikołajowa (znana też jako Dead Soul) dla Was przygotowała.
Mimo wszystko chciałybyśmy życzyć Wam wszystkiego co najlepsze — zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia. Dużo pieniążków i mandarynek, weny i dobrej zabawy! No i rzecz jasna szczęśliwego Nowego Roku! Oby udało się Wam wytrwać w noworocznych postanowieniach dłużej niż tydzień oraz tego by przyszły rok był dla Was jak najlepszy!
Spełnienia marzeń i wszystkiego dobrego!
Mimo wszystko chciałybyśmy życzyć Wam wszystkiego co najlepsze — zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia. Dużo pieniążków i mandarynek, weny i dobrej zabawy! No i rzecz jasna szczęśliwego Nowego Roku! Oby udało się Wam wytrwać w noworocznych postanowieniach dłużej niż tydzień oraz tego by przyszły rok był dla Was jak najlepszy!
Spełnienia marzeń i wszystkiego dobrego!
Jeszcze raz, wesołych świąt
Skipper i Dead Soul